
Aby wczuć się w klimat tamtych dni, warto czasem poczytać relacje bezpośrednich świadków, na jedną z takich relacji natknęliśmy się na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego. O swoich przygodach wojennych opowiada żołnierz Grupy AK Kampinos – Stanisław Znajewski „Kujawiak”, urodzony 14 października 1926 roku we Włocławku. W Grupie „Kampinos” walczył jako strzelec w batalionie mjr. “Korwina” – kompani kpt. “Mścisława”. Poniżej jego opowieść:
- Jak pamięta pan swoje życie przed wybuchem wojny? Co pan robił przed wybuchem wojny?
Byłem młodym chłopcem. Akurat mieszkaliśmy we Włocławku. Moi rodzice byli nauczycielami szkół powszechnych. Skończyłem szkołę powszechną, zdałem egzamin do gimnazjum Długosza we Włocławku.
- Pamięta pan sam wybuch wojny 1 września?
Pamiętam, akurat mieliśmy się zgłosić do gimnazjum, które leżało nad Wisłą. Byliśmy już w samym budynku, kiedy nastąpił pierwszy nalot na Włocławek. Wskutek tego polecono nam natychmiast udać się do domu, już nauki nie podjęliśmy. Włocławek został dość szybko ewakuowany ze względu na to, że od Bydgoszczy zbliżali się już Niemcy.
- W jaki sposób zetknął się pan z konspiracją?
Z konspiracją zetknąłem się już w 1940 roku. Brat mego ojca był w ówczesnej Służbie Zwycięstwu Polski, później w ZWZ. Byłem wścibski i bardzo kochałem wojsko, broń. Tak byłem ustawiony przez ojca. Nie udało się przede mną ukryć, że to jest konspiracja. Zresztą na wsi konspiracja wyglądała troszeczkę inaczej. Tam się wszyscy znali, bywały te same osoby, rozmowy. Nadstawiałem uszu i oczu, to, co się dzieje dokoła i natychmiast orientowałem się, że w gospodarstwie jest broń, że brat ojca, mój stryj, należy do konspiracji. Dzięki temu nie będąc jeszcze formalnie żołnierzem konspiracji, już miałem w ręku gazetki i byłem pewnego rodzaju lektorem u niektórych gospodarzy, którzy mieli pewne trudności z czytaniem. Wtedy już płynnie czytałem i dlatego przy lampie naftowej, przy zasłoniętych oknach, jako lektor, że tak powiem, służyłem, nie będąc formalnie żołnierzem Armii Krajowej. Miałem wtedy czternaście, piętnaście lat. Natomiast jako żołnierz Armii Krajowej zostałem zaprzysiężony w dniu 1 stycznia 1943 roku razem ze swoimi rówieśnikami z Kampinosu. Było nas ośmiu zaprzysiężonych. Pamiętam dokładnie, że było to na chórze kościoła parafialnego w Kampinosie.
Więcej na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego >>